【Wywiad】The Dumplings


Witam!

W maju z Polski przyjechali electropop duo, The Dumplings do Tokio, żeby tutaj zagrać 3 koncerty, 2 w Shimokitazawa SoundCruising i 1 w Daikanyama Mame Romantic. Grali naprawdę świetnie i wydać było, że ludzie dobrze się bawili. Grali z mocną aranżacją piosenki z No Bad Days i inne, brzmiąc nawet lepiej niż w płycie. Następnym dzień po SSC, porozmawiałam z młodymi muzykami o występie, trzęsieniu ziemi i trochę o następnej płycie.


tutaj wywiad po japońsku.

*********************************

foto. Pakamera.pl / Filip Blank
Jak macie wrażenie po pierwszym koncercie w Shinokitazawa Soudcruising?

Justyna:  Po pierwszym było ciężko, bo w ogóle nie mieliśmy próby. Tylko podłączyliśmy się i od    razu ludzie przyszli i słuchali nas, co jest trudne, gdzie jest inne napięcie i tego niestety nie     wytrzymałam. Ale drugi koncert już było lepiej.

Kuba: A ludzie się bawili całkiem inaczej niż w Polsce. Tańczyli.

Justyna: W Polsce ludzie w ogóle nie tańczą.

Kuba: Bardziej się wsłuchują w muzykę.

Justyna: W Polsce ludzie tańczą kiedy już są pijani i po pierwszej nocy (śmiech).


 Widzieliście jakieś fajne zespoły?

Justyna: Widzieliśmy mało. W sumie 2 lub 3.

Kuba: Ten ostatni(Owarizumu Benkei) był super. Wielkie wrażenie na nas zrobił.


 Widać było na koncercie, że gracie piosenki z albumu z aranżacją.

Kuba: Tak. Pozmienialiśmy trochę, żeby na koncertach było więcej mocy i żywiej.

Justyna: Żeby nie przyszli i słyszeli tego samego, co na płycie.


 Rok minął od wydania płyty, a już jeździcie po świecie. Jak się czujecie z tym?
Kuba: Cieszę się. To jest spełnienie marzeń. Tak chcieliśmy.

Justyna: To, że lecimy do Japonii dotarło do nas dopiero jak byliśmy w samolocie z Frankfurtu do Japonii. Jakoś ciężko było w to uwierzyć. Tak trochę zaczynamy jeździć po świecie. A Polska w sumie już całą przejechaliśmy.


 Nie byliście trochę przerażeni, że tak nagle zostaliście gwiazdami?

Kuba: Nie. Tego tak nie odbieramy. I tak na co dzień nie rozpoznają nas na ulicy.

Justyna: Rozpoznają się nas ci, którzy naprawdę siedzą w muzyce i którzy mają coś do powiedzenia. Przeważnie o tym rozmawiają, a nie że, zdjęcie itd.,


 Jesteście bardzo młodzi, ale kiedy się słucha Waszej muzyki, tego się nie czuje. Skąd wyszła taka dojrzałość?

Kuba: Szczerze to jest kwestia tego, czego sami słuchamy, też dużo takiej muzyki.

Justyna: Jesteśmy bardzo osłuchani. 

Kuba: Ludzie w naszym wieku chyba nie słuchają aż tak dużo i tak różnej muzyki. W sumie moje inspiracje, które na nas wpływają, taką muzykę gramy.






 Czy mieliście jakąś koncepcję kiedy robiliście album?

Justyna: Właśnie nie mieliśmy jakiejś koncepcji. Każda piosenka powstała zupełnie w innych  okolicznościach.


 Kiedy i od czego zaczęło się Wasze zainteresowanie muzyką?

Justyna: To się zaczęło bardzo dawno w sumie przygoda z samą muzyką. Od malutkiego można powiedzieć. Graliśmy, śpiewaliśmy.


 A macie jakiegoś konkretnego artystę, który właśnie Was zainspirował?

Justyna: Można powiedzieć, że to się zaczęło od duetu Aluna George. Oni nas zainspirowali swą muzyką też, ale jednak jesteśmy zupełnie inni. Było jeszcze mało takich zespołów kiedy my zaczynaliśmy.


 Już myślicie o następnej płycie?

Kuba: Tak. Właśnie zbieramy materiały.

Justyna: Mamy to w jesieni wydać.


 Będzie inna niż pierwsza?

Kuba: Raczej trochę cięższa. Te piosenki na pierwszej płycie są trochę lekkie. “Słodko-słony czos” jest na przykład wesołe. A teraz będzie dużo ciężej i mroczniej.

Justyna: Trzecią piosenkę, którą graliśmy wczoraj to była nowa. Ma być na nowej płycie.


 Dlaczego nazywaliście siebie The Dumplings?

Kuba: To jest taka trochę ironia, bo nazwa dumplings po angielsku kojarzy się z polskimi pierogami, ale angielska nazwa, która jest bardziej dźwięczna niż polskiej pierogi i jest lepiej kojarzona zagranicą, bo też nie chcieliśmy się skończyć tylko w naszym kraju. To dlatego The Dumplings.


  Czy macie ulubionych artystów, do których zawsze wracasz?

Kuba: Tak, Jamie T w moim przypadku i Metronomy.

Justyna: Metronomy, tak oboje bardzo. No i Tiersen.


 W Polsce jest teraz trend muzyki elektronicznej i myślę, że macie na to dużo pływu.

Kuba: Nie byliśmy pierwsi. Jak zaczęliśmy grać to też pojawiła się Bokka w tym samym czasie, i Rebeka już dużo dłużej grała, ale teraz zaczęła dopiero wypływać z podziemia. Czy mieliśmy wpływ? Może trochę.


  Tą pierwszą płytę razem produkował Bartek Szczęsny z Rebeki.

Kuba: Tak. Przyjaźniliśmy się i pomagał nam. Też dużo się nauczyliśmy się przez te 2 tygodnie pracy z nim. Teraz drugą płytę będę ja produkował i to z małą pomocą kogo. Jeszcze nie zdradzamy tego, bo nie chcemy. Może nie bardziej nasza, ale bardziej zgrana przez nas. Bartek też dość dużo włożył w to pracy.



 

 Jak Wam się podoba Japonia do tej pory?

Justyna: Kuba już tu był, a ja jestem pierwszy raz. Bardzo mi się podoba ten klimat, i to, że mi wszędzie pachnie morzem. Ludzie są strasznie mili, tacy śmieszni są i fajni. Jest kolorowe bardzo. Lubimy, jak coś jest kolorowe. To jest trochę takie miejsce dla nas, tak się bardzo odnajduję tutaj.


 Ale przeżywaliście trzęsienie ziemi wczoraj?

Kuba: Mieliśmy wieczór wcześniej też lekkie tąpnięcie jak byliśmy w hotelu. Wczoraj też. My się tak nie wystraszyliśmy jak ludzie, którzy byli w tym klubie. Była taka 5 minutowa cisza i wszyscy tak na siebie spojrzeli i taka nerwowa atmosfera się zrobiła.

Justyna: A jeszcze wcześniej jak oglądaliśmy film wszyscy razem, to nagle tąpnęło.

Kuba: Dla nas to jest takie zaskoczenie, nie wiedzieliśmy sobie co zrobić. Nie jesteśmy przyzwyczajeni.


 Przed przyjazdem do Japonii, czy planowaliście, żeby coś tutaj zwiedzać?

Justyna: Kuba dobrze wie, bo on już tutaj był. On jest takim naszym przewodnikiem trochę.

Kuba: Myślę, że głównie tak modowo, bo to, co się pojawia w Japonii w modzie, to do Europy trafia dopiero, nie wiem, za 2 lata. Tu jest tak, wszystko jest do przodu z modą. Oboje interesujemy się modą, więc w ten sposób na pewno. Nie wiem czy będziemy mieli tyle czasu, żeby pooglądać jakieś zabytki. Sam klimat miasta na nas działa. Też dużo zdjęć będziemy robić. Jutro się wybieramy na polowaniw. Zobaczymy, może do Kyoto na chwilę podjedziemy, żeby Arashiyama zobaczyć, bo to jest piękna rzecz. Też kupujemy dużo płyt, bo kolekcjonujemy płyty winylowe, a japońskie wydanie są najlepsze, więc trzeba dużo poszukać.


  Jakie macie najbliższe plany?

Kuba: W czerwcu gramy pod weekend w Polsce.

Justyna: Potem Open'er Festiwal w lipcu, też będziemy grać na Sziget Festiwal w Węgrzech. Czeka nas trasa Francji i Niemcy. Gramy cały czas, ale jeszcze do szkoły też muszę chodzić.


 Proszę o parę słów dla Japońskich słuchaczy.

Kuba: Na pewno jeszcze chcemy tu wrócić, żeby znowu zagrać.

Justyna: Chcemy grać w wielu miejscach w Japonii.

Kuba: Tak. Jeżeli to się uda, to będziemy bardzo szczęśliwi.


    Jakie 3 płyty zabralibyście na bezludną wyspę?

Kuba: Arctic Monkeys „Whatever People Say I Am, That's What I'm Not”, Metronomy „The Endlish  Riviera”, i chyba Jamie T „Kings and Queens”.

Justyna: Ja też Metronomy „The Endlish Riviera”, Baxter Dury „It’s A Pleasure”, Kanye West „Yeezus”


   Dziękuję bardzo za rozmowę!


*********************************






****
Facebookページやってます☆
ブログではなかなか書けないような新譜リリースや、PVの紹介、リアルタイムな音楽情報をできるだけ配信しているので、Facebookやってる方は是非、いいね!してくださいね♪
よろしくお願いします!
フォローはこちらから♪

最後まで読んでくださってありがとうございます♪
にほんブログ村 音楽ブログ 洋楽へ
にほんブログ村
にほんブログ村 海外生活ブログ ポーランド情報へ
にほんブログ村